poniedziałek, 14 grudnia 2009

DROGA ŻYTAWSKA - Przejście II: Hirschfelde - Bily Kostel w dniach 12-13 grudnia 2009



Raport z II przejścia zagranicznego szlakiem św.Jakuba z Hirschfelde przez Hradek nad Nisou do Bilego Kostela

Uwaga: wszystkie zdjęcia na tym blogu są "średniej" wielkości, a klikająć w każde z nich można je powiększyć i zobaczyć więcej szczegółów. Autorzy zdjęć: Paweł Peter i Janina Ziembik

Spotkanie udało się wspaniale i wzięło w nim udział w sumie 16 osób. Z Wrocławia do Goerlitz wyjechaliśmy o godz. 5.25 i bardzo krótko czekaliśmy w Goerlitz na pociąg do Zittau. Z Zittau (Żytawa) wyjechaliśmy o godz. 9.20 szynobusem w kierunku na Liberec i wysiedliśmy z niego na stacyjce Hirschfelde, dokładnie tam, gdzie zakończyła się nasza poprzednia, listopadowa pielgrzymka.






















Pociąg ruszył i już na stacji w Krzewinie dosiadł ks.Marek Kurzawa i potem pielgrzymował z nami aż do samej Żytawy.












Wysiedliśmy z pociągu o godz. 9.55 i wyruszyli na szlak św.Jakuba.
















Szlak wił się ścieżkami i drogami polnymi. W pewnym miejscu na szlaku trzeba było przejść po kamieniach przez strumień rzeczny, ale przeprawa udała się znakomicie.





























Po takiej przeprawie przez rwącą rzekę niektórym przypomniało się, że szlakami św.Jakuba niekoniecznie pielgrzymuje się pieszo. Można też rowerem albo konno. Zaczęliśmy więc szukać jakichś niezbyt wielkich koni, na grzbiecie których łatwiej byłoby pokonać tego rodzaju przeszkody.






Niestety nie było od kogo kupić tych koników, gdyż Niemcy całe weekendy spędzają w swych domach i prawie wcale z nich nie wychodzą. Ostatecznie zrezygnowaliśmy więc z zakupu koników i poszliśmy dalej pieszo.






Dotarliśmy do Żytawy (niem.Zittau)a na skraju miasta witała nas tablica szlaku św.Jakuba. To przecież Droga Żytawska, więc nic dziwnego, że specjalna tablica informacyjna znajdowała się zaraz na skraju miasta, od którego Droga wzięła swoją nazwę. Dlatego pozwoliliśmy sobie na wykonanie przy niej serii zdjęć pamiatkowych.






























W Żytawie od razu skierowaliśmy nasze kroki do kościoła pw.Nawiedzenia NMP (kościół znajduje się w pobliżu Dworca Kolejowego).



























Jak w drodze zauważył ks.Marek pielgrzymujemy akurat w wigilię święta Nawiedzenia, więc wybór daty pielgrzymki chyba nie był przypadkowy! Nic dziwnego więc, że na tym etapie drogi odmawialiśmy tajemnice radosne Różańca św. Wkrótce po naszym przybyciu do kościoła przybył z Goerlitz Emil Mendyk i brał udział od tego momentu we wspólnym pielgrzymowaniu.
W tym właśnie kościele ks.Marek odprawił nam mszę św. i wygłosił okolicznościową homilię. Wyraził swoją radość z faktu pielgrzymowania z nami, pielgrzymami na szlaku św.Jakuba oraz z tego, że mógł sprawować mszę św. w niemieckich kościołach, poprzednio w Goerlitz a teraz w Żytawie. Podkreślał fakt, że aby pielgrzymować szlakiem św.Jakuna trzeba być pielgrzymem bardzo już dojrzałym, bo to inna forma pielgrzymowania, wymagająca odpowiedzialności i wyrzeczeń i stawiająca pielgrzymom zupełnie nowe zadania. Na pewno w przypadku Czech, do których zmierzaliśmy, te nowe zadania to również jakaś forma ewangelizacji.



























Po mszy św. przewodnictwo objął Emil Mendyk i prowadził nas niemal do konca pielgrzymki. Udaliśmy się za nim na żytawski Rynek a potem dotarliśmy do kościoła Krzyża Świętego, w którym obejrzeliśmy słynne na cały świat płótno: tzw.„szatę postną”, pochodząca z roku 1472, zawierająca 90 obrazów, scen ze Starego i Nowego Testamentu. Szata ta ma ogromne wymiary 8,20 m na 6,80 m i jest wywieszona w dawnym prezbiterium tego kościoła, który obecnie jest kościołem muzeum – wyłącznie eksponującym te szatę postną. W Średniowieczu w wielu kościołach takimi szatami – zasłonami był w okresie Wielkiego Postu zasłaniany ołtarz w kościele. Niestety zdjęć nie można było tam robić.



Po wyjściu z tego kościoła ksiądz Marek Kurzawa musiał nas już opuścić się do obowiązków duszpasterskich w swojej Parafii w Lubaniu.
Po obejrzeniu szaty postnej wyszliśmy ponownie na szlak św.Jakuba i przeszliśmy obok dawnego szpitalnego kościoła św.Jakuba, który obecnie jest świątynią jednego z kościołów protestanckich.



Od kościoła szpitalnego Żytawska Droga św. Jakuba biegła na południe do Hartau. Idąc dalej szlakiem szliśmy teraz po niemieckiej stronie rzeki Nysy i minęliśmy punkt, gdzie znajdował się styk trzech granic: polskiej, niemieckiej i czeskiej.


















Po przekroczeniu czeskiej granicy mieliśmy już niedaleko do celu pierwszego dnia pielgrzymowania – Hradka nad Nisou. Pensjonat Zuzana, w którym mieliśmy zarezerwowany nocleg, znajdował się w Loucznej, czyli zaraz na skraju Hradka. Tam otrzymaliśmy nasze pokoje i mogliśmy wypocząć po piętnastokilometrowej wędrówce. Po zakwaterowaniu część z nas od razu udała się na odpoczynek a część udała się na miasto, aby zwiedzić miasteczko Hradek nad Nisou i skosztować czeskich potraw w niedrogiej restauracji obok kościoła św.Bartłomieja w Rynku.

Niedziela 13 grudnia 2009

W niedzielę czyli w drugim dniu naszego przejścia wstaliśmy o godz. 6.30 rano i o 7.20 wyszliśmy do kościoła pw.św.Bartłomieja w Hradku na mszę św. Mszę św. o godz. 8.00 w języku czeskim sprawował ks.Tomasz Ghernt z Liberca, franciszkanin. Język czeski jest zrozumiały dla Polaków, więc rozumieliśmy niemal wszystko.





















Kiedy po mszy św. wyruszyliśmy na szlak, zaczęło leciutko pruszyć śniegiem.
























Następnie udaliśmy się w kierunku zamku Grabštejn, ale po drodze wstąpiliśmy na małe "co nie co" do przydrożnej restauracyjki, gdzie podreperowaliśmy siły do dalszego wędrowania.





















Stąd do zamku Grabsztejn było juz tylko kilkaset metrów.



















































W końcu dotarliśmy do zamku i weszliśmy na dziedziniec.






































Potem weszliśmy na zamek:






I zaczęliśmy jego zwiedzanie:











































































Najpiękniejsza była w nim z pewnością kaplica św.Barbary. Widać to na zdjęciach:






























Po wyjściu z zamku udaliśmy się w dalszą drogę w kierunku miejscowości Bily Kostel:





































































W Bilym Kostele była stacja kolejowa. Poczekaliśmy tutaj na pociąg:































































a następnie w Żytawie(Zittau) przesiedliśmy się na pociąg do Goerlitz a w Goerlitz na pociąg pospieszny do Wrocławia. Przesiadki były błyskawiczne i trwały jedną minutę.

























I teraz czeka nas kolejne, trzecie już przejście zagraniczne Drogą Żytawską. Będzie to miało miejsce w dniach 26-28 marca 2010 (piątek-sobota-niedziela) i odbędzie się na trasie Bily Kostel - Mnihowe Hradiszcze. Wyjazd w piątek 26 marca z Wrocławia Gł. o godz. 7:06 pociągiem pospiesznym do Goerlitz. W Goerlitz przesiadka na pociąg (szynobus) do Zittau. W Zittau przesiadka na pociąg jadący do Liberca, ale z niego wysiadamy na stacji Bily Kostel, tam gdzie zakonczyliśmy pielgrzymowanie w grudniu.

A do końca maja powinniśmy dojść do Pragi, ponieważ wielu z nas już w czerwcu (niektórzy wcześniej) udaje się do Hiszpanii aby przebyć tam drogę do Santiago.